17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 4 lipca 2022

Recenzja głośnika Carbon Audio Carbon. Podstawa życia

Kto tu tęskni za minimalistycznym wzornictwem i dobrym dźwiękiem? Nadszedł czas, aby sprawdzić stosunkowo nowy model słuchawek firmy Periodic Audio. Kierując się pragmatycznym podejściem i metodami naukowymi, po modelu Berylium, który zyskał dużą sławę w kręgach audiofilskich, powstał model Carbon, dedykowany pierwiastkowi o tej samej nazwie w układzie okresowym. Jest to pierwiastek, który stanowi podstawę życia na Ziemi i jest jednym z najobficiej występujących na naszej planecie. Z kolei słuchawki zawdzięczają temu elementowi materiał, z którego wykonane są membrany. Co z tego wynikło tym razem?

Opakowania i pakowanie

Zdecydowano się na oryginalne podejście do pakietu. Na górnej stronie znajduje się zdjęcie samej słuchawki z najmniejszymi elementami, a na okładce, która otwiera się jak książka, wewnątrz znajdują się wyczerpujące informacje o węglu jako pierwiastku chemicznym i chyba tylko tyle. Miałam nadzieję, że w jakiś sposób pudełko będzie się tak otwierać, ale nie. Podobno, aby go otworzyć, trzeba odkleić boczną ściankę - jest przyklejona taśmą dwustronną - a następnie wyjąć zawartość. Jest to jednak kolejne płaskie pudełko w tradycyjnym dla firmy białym kolorze i tym razem otwiera się bez żadnych niespodzianek. W środku znajdziemy same słuchawki oraz puszkę w złotym kolorze zawierającą akcesoria. Jest on podobny do tego, który służył do sprzedaży kosmetyków lub pasty do butów. Ma on służyć jako osłona. To rozwiązanie nie każdemu może się podobać, ale jest całkiem funkcjonalne.

Projektowanie i ergonomia

Nauszniki to raczej małe bębenki z poliwęglanu, które dzięki odpowiedniemu umiejscowieniu i rozmiarowi dźwiękowodu pasują zarówno bezpośrednio na ucho, jak i za ucho. Wybór słuchawek również nie stanowi problemu. Oprócz dobrze znanych modułów berylowych w przedniej części znajduje się również metalowa wtyczka z logo firmy. Jeśli chodzi o kabel, jest on dość prosty w wyglądzie, ale nie zamarza i nie jest szczególnie podatny na splątanie, a miejsca problematyczne są wzmocnione zaciskami. Słaby jest również efekt mikrofonu. Oczywiście szkoda, że nie można wymienić kabla, ale może to i lepiej - słuchawki dynamiczne i tak są prawie obojętne na kabel, a złącza nie są tak rzadką przyczyną uszkodzeń.

Dźwięk

Słuchawki mają wyraźnie wysmakowany wygląd. I o ile poprzednie modele nie były przeznaczone głównie dla osób cierpiących na fobię głośników niskotonowych, o tyle Periodic Audio C jest dedykowany właśnie dla nich. Potężny, falujący bas i przyjemna średnica nie pozostawią Was obojętnymi.

Głośniki niskotonowe mają dobre rozciągnięcie i kontrolę, choć nie docierają do podziemi, ale budują solidny fundament pod płytę. Tłusty przekaz dodaje emocjonalności, uwypukla barwy i ciało instrumentów, a bity brzmią monumentalnie i masywnie.

Równieżśrednica nie jest przyćmiona, pięknie przekazuje emocje. Szczegółowe, ekspresyjne, realistyczne. Słuchawki mają tendencję do brzmienia nieco bardziej makrodynamicznego i tłustego od konwencjonalnej neutralności, ale taka prezentacja nie szkodzi kompozycji. Wręcz przeciwnie, dźwięk jest wyrazisty, cielesny i wyrazisty.

Głośniki wysokotonowe mają dobrą rozdzielczość, ale w ogólnej prezentacji są nieco odsunięte na dalszy plan. Dzięki temu kompozycja nie traci swoich uderzeń i ataków, ale staje się bardziej litościwa dla nagrań słabej jakości, a jednocześnie faworyzuje brzmienie basu i średnicy.

Scena okazuje się więc być mniej więcej średniej wielkości, z tendencją do intymnego przekazu i struktury ze środka pasma, dzięki czemu płyta zyskuje jednoznacznego frontmana. To samo dotyczy rozmieszczenia instrumentów i rozdzielenia planów. Słuchawki grają z dbałością o integralność kompozycyjną, więc separacja planów jest dobra, ale nie przesadna, z dobrym współgraniem warstw i instrumentów.

Krytyczność nagrania, jak wspomniałem, okazuje się poniżej przeciętnej, słuchawki nie dramatyzują wad nagrania, faworyzując jego emocje. Nie ma też wielu pytań o źródło. Dobra kontrola. Moc wyjściowa nie jest najbardziej uciążliwa. To chyba wszystko.