17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 4 stycznia 2023

Recenzja głośnika bezprzewodowego Harman/Kardon Onyx Studio 5

Pakowane w



Głośnik dostarczany jest w opakowaniu z uchwytem, co się przydało - głośnik waży 3 kg i nie jest to piszczałka, która mieści się w torbie. W zestawie znajduje się ładowarka - cały zasilacz z dodatkowym adapterem. Niestety nie ładuje się z USB, tylko z sieci. Kolejną "niefortunną" rzeczą jest brak kabla AUX w zestawie. Jeśli więc nie macie takiego kabla, do Waszej dyspozycji jest tylko Bluetooth 4.2.

Projekt


Studio 5 to duży, ciężki głośnik do regularnych podróży. Raczej nie został pomyślany do wychodzenia na zewnątrz, bardziej do użytku w dużym domu z okazjonalnymi przeprowadzkami. Mimo że do łatwego przenoszenia służy aluminiowy uchwyt, jest on solidny i pewny w dotyku.

Zaprojektowany w stylu Harmana głośnik wyróżnia się nie jaskrawymi kolorami, ale liniami i pewnego dnia mógłby równie dobrze zająć miejsce w muzeum. Mówcie co chcecie o głośniku, jest przystojny - nie ma na co narzekać. To nie tylko "A", ale "A" z dwoma plusami!

To samo dotyczy jakości rzemiosła. Obudowa jest dobrze zmontowana i nawet przy dużych głośnościach nie ma żadnych skrzypień czy innych obcych dźwięków. Niemal cała obudowa, poza gałką, pokryta jest tkaniną w ciemnym kolorze, co sprawia, że przypomina ten sam kamień onyks, po którym nazwana jest seria głośników Harmana, do której należy Studio 5. Głośnik będzie dostępny jeszcze w dwóch kolorach - szarym i niebieskim.

Z przodu, na górze znajduje się subtelny, ale sensowny dotykowo panel sterowania. Możesz go użyć do przełączania lub wstrzymywania utworów, aktywacji trybu parowania i regulacji głośności. Pod środkowym przyciskiem znajduje się zakamuflowana dioda aktywności.

Na tylnym dole znajduje się port ładowania, AUX oraz port serwisowy do aktualizacji firmware głośnika.

Dźwięk



A teraz najsmaczniejsza część - dźwięk. Po 25 mm głośnik wysokotonowy i 120 mm głośnik niskotonowy. Całkowita reklamowana moc wynosi 50W RMS (po podłączeniu do sieci). Jak rozumiecie, nie ma tu stereo. O dziwo, Studio 5 z racji swoich rozmiarów całkiem nieźle radzi sobie z tworzeniem pozorów sceny i udanym nagłaśnianiem przestrzeni 30-40 metrów kwadratowych. Dźwięk jest potężny, mięsisty i zdominowany przez bas. Ale jest też trochę szczegółów. Szczególnie świetnie głośnik brzmi na stole, który przy dobrej głośności będzie pełnił rolę rezonatora.

Dźwięk Harman-Kardon Onyx Studio 5 absolutnie nie robi złego wrażenia, jest równy, zrównoważony dokładnie na tyle, na ile pozwalają dwa głośniki w środku. Głośnik jest naprawdę całkiem niezły do muzyki niemal każdego gatunku i ścieżek dźwiękowych z filmów. Najlepiej jednak radzi sobie we wszystkim, co ma związek z basem. Przy okazji Harman umożliwił podłączenie dwóch głośników do jednego źródła dźwięku i tym samym rozbudowę sceny. W tym trybie głośniki są połączone ze sobą szeregowo.

Autonomia


Z czasem operacyjnym mamy pewien dylemat. Wydaje się, że głośnik może grać uczciwie 8 godzin przy średniej głośności, a samorozładowanie jako takie jest bardzo małe. Z drugiej strony, to samo ładowanie zajmie Ci aż 5 godzin! I to w dodatku z niestandardową ładowarką. Ale na niezobowiązujący piknik myślę, że wystarczy. A w domu nie będziesz musiał się martwić o baterię.