17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 5 czerwca 2022

Recenzja słuchawek Dunu DN-1000. Srebrne kule.

Kiedyś musiałem spędzić dwa kolejne wieczory w sklepie audio, wybierając odpowiednie słuchawki w przedziale 50-250 dolarów. Za każdym razem mój wybór zatrzymywał się na hybrydach Dunu DN-1000, ponieważ tylko one brzmiały tak, jakby były o poziom wyżej od swoich konkurentów. Obecnie popularność tego modelu została przyćmiona przez kolejne flagowce firmy, ale to właśnie ten model często, bardzo często zapadał mi w pamięć. Zobaczmy, na czym polega magia.

Opakowanie, zestaw, wygląd

Zestaw DN-1000 jest całkiem niezły, otrzymujemy plastikowe pudełko i miękkie skórzane etui, wiele elementów dousznych, w tym piankowe, zdejmowane nauszniki oraz markowe pierścienie na dźwiękowodzie, których nie będę komentował.
Same słuchawki mają ciężkie metalowe obudowy w kolorze srebrnym, przypominające kształtem pociski. W przypadku prostego zakładania mogą one wypadać z uszu, czasami ciągnąc lub ściskając. Poduszki słuchowe są długie i grube, dlatego ważne jest, aby wybrać odpowiednie poduszki słuchowe. Doskonale izolują od dźwięków zewnętrznych. Kabel jest niewymienny, cienki, jakość jest niezła, choć niezawodność jest wątpliwa. Słyszałem, że wielu osobom udaje się go zmodyfikować i wymienić. Nie mogę się z tym nie zgodzić.

Funkcje i kompatybilność

Zakres częstotliwości DN-1000: od 16 Hz do 20 kHz. Czułość 98dB, impedancja 10 ohm. Dobrze dobrane parametry. Pasmo przenoszenia jest dopasowane do Twojego słuchu, umiarkowana czułość eliminuje hałas z otoczenia tam, gdzie jest to potrzebne, a niska impedancja zapewnia doskonałą kompatybilność ze smartfonami i odtwarzaczami o niskim poborze mocy.

O dźwięku

Główne testy zostały przeprowadzone na odtwarzaczach FiiO X3 III, FiiO X5 II oraz Questyle QP1R.
A dźwięk - chcę porozmawiać o dźwięku. DN-1000 charakteryzuje się równowagą i absolutnym przemyśleniem. Ich scena jest szeroka i rozległa, a jednocześnie sprawia wrażenie ciasnej i raczej powściągliwej. Dźwięk jest płaski i lekki, choć basy są obecne, wystarczające i mogą być dość głębokie.
Średnie częstotliwości nie są szorstkie, suche, ale nie są też szczególnie masywne, a ich szczegółowość jest imponująca. Gdy słuchasz tych nagrań o dużej szybkości, twoje uszy grzechoczą jak karabin maszynowy, co powoduje szaloną złożoność obrazu. Jakość źródła odgrywa tu istotną rolę. Wszystkie nuty są tak samo okrągłe, dokładne i ciężkie jak same słuchawki.
Górne częstotliwości nie są obcięte, są pięknie dopracowane i ładnie brzmią. Oczywiście, brakuje im warstwowości i naturalności, ale w tym segmencie cenowym jest to nieuniknione.
Ogólnie rzecz biorąc, DN-1000 są bardzo przejrzyste i żywe, ich urok jest trudny do pełnego wyjaśnienia, grają szlachetnie i ujmująco, respektując wszystkie subtelności kompetentnego, pięknego przekazu. Wydaje się, że w tym przypadku Dunu wycisnęło wszystko, co się dało, z jednego głośnika i dwóch łączników.