17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 21 listopada 2021

Recenzja przenośnego przetwornika cyfrowo-analogowego iBasso DC03. Dumny, triumfujący

Dziś, panowie, mam do przetestowania nowego iBasso DC03, który jest po prostu najlepszym kompaktowym DAC-iem do początku 2021 roku w segmencie budżetowym. Nie zamierzam jej schlebiać, to jest po prostu fakt. Kiedy pisałem recenzję o DC02, był to już radykalnie deficytowy produkt, tak wiele osób chciało go kupić. Sytuacja nie zmieniła się z biegiem czasu, złapanie tego upragnionego przedmiotu na wyprzedaży nie było takie proste. Teraz iBasso wypuściło DC03, który był lepszy we wszystkim. Tak więc, jak można sobie wyobrazić, ten wzmacniacz będzie nieuchronnie hitem. Ale zanim zamówicie ją w kilku egzemplarzach na raz, zanim zostaną całkowicie zdekompletowane, poświęćcie trochę czasu na moją recenzję. Omówimy prawdziwe wady i zalety nowego produktu, posłuchamy brzmienia i porównamy z konkurencją. Wydaje mi się, że ten mały triumfator nie jest zbyt dużym ryzykiem, ale kto wie? Do rzeczy.

Wrażenia wizualne

Tak więc, zaktualizowany iBasso DAC dostarczany jest w małym, przezroczystym, plastikowym pudełku. W opakowaniu dostajemy trochę papierków i zgrabną przejściówkę z USB-C na pełnowymiarowe USB. Jest to odpowiednie rozwiązanie, będziesz mógł używać wzmacniacza zarówno ze smartfonem, jak i z komputerem jednocześnie. Posiadacze sprzętu Apple (czyli ja) lub urządzeń z umierającym złączem MicroUSB będą musieli dokupić odpowiednią przejściówkę osobno. Nie bez powodu DC03 jest gotowy do współpracy z każdym systemem operacyjnym (Android, iOS, Mac OS i Windows). Kiedyś bardzo ironicznie podchodziłem do pomysłu tak skomplikowanego podłączenia adaptera, ale w praktyce nie jest to teraz rzadkością. Wszystko w imię dźwięku.
Ponytail ma elegancki i stylowy wygląd. Jego obudowa wykonana jest z gładkiego aluminium, montaż jest bezbłędny, zastosowano audiofilski posrebrzany czterożyłowy przewód w miękkiej izolacji. Poza wskaźnikiem świetlnym nie ma żadnych elementów sterujących. Zamiast przycisków czy przełączników jest wymowna naklejka Hi-Res. Z drugiej strony, wzmacniacz jest niezwykle lekki, waży zaledwie 11 gramów. Jest bardzo wygodny w użyciu podczas podróży i spacerów.
Pozostaje jeszcze dodać, że DC03 posiada standardowe wyjście 3,5mm. Jeśli chcesz uzyskać połączenie zbalansowane, musisz wybrać DC04 lub DC01. Jednak większość ludzi będzie bez wątpienia preferować tę, najbardziej uniwersalną opcję. W każdym razie, pomysł, aby dać audiofilom możliwość słuchania wysokiej jakości dźwięku ze smartfona bez gniazda słuchawkowego jest nadal dobry i aktualny.

Interakcja i funkcjonalność

Bardzo krótko omówmy specyfikację. DC03 wyposażono w dwa przetworniki C/A
Cirrus Logic CS43131 drugiej generacji z technologią MasterHIFI. iBasso jest bardzo dumne z tego, że udało się podwoić liczbę przetworników DAC przy zachowaniu kompaktowych rozmiarów urządzenia. Cóż, stali czytelnicy wiedzą, że uwielbiam Cirrusa. Zobaczmy, co potrafi.
Model ten oferuje wsparcie dla 32-bitowego PCM przy 384kHz oraz DSD do 256. W gruncie rzeczy, podobnie jak DC02. Jednak pod względem szumów i zniekształceń DC03 jest dosłownie na równi z nowoczesnymi odtwarzaczami Hi-Fi, i to właśnie w tej dziedzinie jest najlepszy. Moc wyjściowa jak na tak kompaktową jednostkę jest również imponująca: 80mW przy 32 omach. W kanałowych i konwencjonalnych dynamicznych słuchawkach pełnowymiarowych "ogon" przeciągnie się bez problemu.
Z ciekawostek - dla bardziej precyzyjnej regulacji głośności zaleca się zainstalowanie autorskiej aplikacji na Androida. DC03 może również podłączyć się do komputera jako pełnoprawna karta dźwiękowa.
Nasz bohater nie ma własnej baterii, ładuje się od źródła. Nie nazwałbym go przesadnie żarłocznym, choć wszystko zależy od scenariusza użycia. Nagrzewa się podczas pracy, ale nie krytycznie. Podsumowując, według wszystkich kryteriów jest to mocny gracz.



O dźwięku

Główne testy przeprowadzono na słuchawkach Noble Audio Khan, Noble Audio Katana, Kinera Nanna oraz Dunu 3001 Pro.
Prawdę mówiąc, iBasso DC03 jest urządzeniem, które pod względem potencjału muzycznego warte jest każdego grosza ze swojej ceny. Gdyby cena była trochę wyższa, to już bym się czepiał, ale za te pieniądze to okazja.
Brzmienie wzmacniacza jest pozbawione ozdobników, szczegółowe, lekkie i soczyste. Przez odpowiednie wyważenie pomiędzy neutralnością a emocjonalnością przypominał mi iBasso DX160, firma tam zaimplementowała podobną stylistykę. Taki następca idei na poziomie minimum. Klarowność, która nie zamienia się w suchą analitykę, ale daje doskonałą czytelność, pozwala otworzyć się na różne gatunki. Brak wyczuwalnych spadków i zbyt jaskrawych akcentów częstotliwościowych również gwarantuje wszystkożerność modelu. Opisując istotę uroku DC03, oczekiwałbym od niego bardziej naturalnego zakresu barw, naturalnie płynących wokali i bezwysiłkowej kontroli nawet szybszych partii. W sumie gra tak, jakby oddychał.
I kto, teoretycznie, może nie lubić brzmienia tego DAC-a? Przede wszystkim dla tych, którzy oczekiwali wygórowanej rozdzielczości. Model kosztuje 50 dolarów, gra za 50 dolarów, a jeśli chciałeś odtwarzacz Hi-Res, to kup odtwarzacz Hi-Res. Po drugie, skoro już wspomniałem o DX160, to zwrócę uwagę, że DC03 tak samo dobrze, jak on, brzmi nieco lekko i cienko. Nie przesadnie, ale jednak. Dla osób oczekujących tłustości, gęstego ciała, napompowania basu i innych smakowitych dodatków sensowniej będzie wybrać DC02. I być może, jeśli moc wzmacniacza nie jest wystarczająca do wysterowania pełnowymiarowych słuchawek, nie będziesz zachwycony rezultatem. Ale tak czy inaczej będzie lepiej niż przy słuchaniu tylko ze smartfona. Nie przychodziły mi do głowy żadne inne opcje. Bohater recenzji jest naprawdę piękny.
Jeśli chodzi o częstotliwości. Bas DC03 jest zwarty, umiarkowanie masywny, z dobrym uderzeniem. Zmienność tekstur jest podstawowa, ale lokalizacja uderzeń w przestrzeni jest poprawna, głębia jest lepsza niż można by się spodziewać, a sterowanie również jest całkiem niezłe.
Średnica jest neutralna i jasna. Wyobraźnia instrumentów jest wyraźnie wyodrębniona, mikro niuanse nie są miażdżone przez drobne okruchy, ale są wyczuwalne. Jak już wspomniano, brakuje tu nieco objętości i ciężkości, choć to kwestia preferencji. Scena jest kompromisowa pod względem głębokości, ale wspaniała pod względem szerokości. Zwrócę też uwagę na ogólną spójność i bogactwo obrazu dźwiękowego, muzyka jest niezwykle wciągająca. Ogonek" jest średnio wymagający jeśli chodzi o jakość nagrania, na pewno nie psuje złych utworów jeszcze bardziej podstępnie, uwypuklając wszelkie niedoskonałości, ale na poważnym materiale jego możliwości ujawniają się znacznie lepiej.
Osobno mogę pochwalić nowość dla górnych częstotliwości. Jeśli twoje słuchawki radzą sobie z tym zakresem wystarczająco dojrzale, DC03 będzie dla nich świetnym źródłem. Osobiście uważam, że definicja i wyrazistość wysokich tonów z wiernym rozciągnięciem jest bardzo przyjemna. Ale nie przecinają ucha, oczywiście.





O porównaniach

W przedmowie napisałem, że uważam DC03 za najlepszy przenośny DAC w swojej klasie. Czy może konkurować z Lotoo S1 i Cozoy Takt Pro? Nie w mojej opinii. Zdecydowanie brzmią poważniej. Ale są one również droższe. W związku z tym, wszystko zależy od budżetu na zakup.
Popularne obecnie odbiorniki Bluetooth FiiO BTR5 i Shanling UP4 są interesujące ze względu na ich możliwości bezprzewodowe, ale w połączeniu czysto przewodowym, DC03 omija je, grając nieco bardziej dorośle.
A co z dawnym faworytem, DC02? Czy trzeba dokonać aktualizacji, jeśli posiadasz już ten model? Powiedziałbym, że tak, jeśli nie jesteś zadowolony z jakości dźwięku, chcesz więcej szczegółów i neutralności. Jeśli jednak dźwięk w pełni nam odpowiada, lepiej nie spieszyć się z modernizacją i wybrać urządzenie z wyższej półki, jak Lotoo. Jednak dla tych, którzy chcą mieć kompaktowy DAC do swojego smartfona od podstaw, DC03 jest lepszym wyborem niż jego poprzednik.