17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 3 kwietnia 2022

Recenzja TFZ X3 - nieprzewidziana rewelacja

Flagowy model słuchawek TWS od chińczyków z The Fragrant Zither, który mimo uprzedzeń i pewnych wad, zdołał mnie mile zaskoczyć.


Jakość konstrukcji, wygląd i użyteczność:

- Etui TFZ X3 składa się z dwóch części: zewnętrznej (wykonanej z błyszczącego metalu) i wewnętrznej (wykonanej z miękkiego w dotyku plastiku). Obudowa etui ładującego ma również zewnętrzną metalową konstrukcję z tego samego błyszczącego metalu, natomiast wnętrze jest wykończone twardym, teksturowanym plastikiem. Wątpliwości budzi konstrukcja mechanizmu, który jest odpowiedzialny za zabezpieczenie górnej pokrywy obudowy. Zazwyczaj jest to pojedynczy zawias, ale w tych słuchawkach z jakiegoś powodu jest on podwójny. Nie wpływa to na płynność ruchu, ale po otwarciu jest nieco luźny. Wymiary obudowy TFZ X3 są bardzo zbliżone do wymiarów obudowy Air Pods Pro. Wygodnie się otwiera i można go łatwo schować do małej kieszeni, w przeciwieństwie do takiego samego modelu Sony WF-100xm3 i wielu innych słuchawek TWS z nieporęcznymi futerałami.

- Same słuchawki, jak i etui na nie, wyglądają niezwykle atrakcyjnie. Są stylowe, a jednocześnie surowe i niezbyt krzykliwe. Jest to jeden z niewielu modeli na rynku, w którym zastosowano wystarczającą ilość metalu, więc wśród swoich plastikowych konkurentów wyróżnia się pod tym względem pozytywnie.

- Dostępne jest sterowanie za pomocą gestów. Wszystkie dostępne gesty można zobaczyć na stronie internetowej i (jak sądzę) w instrukcji, ale osobiście korzystałem niemal wyłącznie z funkcji zmiany głośności (stuknięcie w prawą słuchawkę - w górę, odpowiednio w lewą - w dół), a także pomijania utworu i pauzy/wznawiania. Tylko sporadycznie trzeba było odbierać telefony. Nie korzystałem z asystenta głosowego. Opóźnienie gestów wynosiło od 1 do 1,5 sekundy. Należy również wspomnieć, że słuchawki w telefonie mogą mieć oddzielny poziom głośności oraz ogólny poziom głośności. Jeśli zastanawiasz się, dlaczego ustawiłeś suwak głośności na maksimum, a dźwięk w Twoich słuchawkach jest nadal cichy, po prostu sprawdź menu Bluetooth specjalnie dla TFZ X3 i przeciągnij suwak głośności do właściwej pozycji.

- Mówiąc o lądowaniu, byłem zaskoczony. Dosłownie od pierwszego założenia ich do uszu czułem, że są dopasowane. Wcześniej, spośród słuchawek TWS, wypróbowałem wspomniane Sony, Aipody i Air Pods Pro, pierwsze Sennheiser Momentum True Wireless oraz Klipsch T5 True Wireless. Wszystkie z nich nie były przeze mnie używane przez dłuższy czas, a raczej pożyczane od przyjaciół/znajomych na kilkadziesiąt minut słuchania. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to największa próbka (nie słuchałem wszystkich konkurencyjnych modeli), ale mam pojęcie o ich komforcie. Są to więc najwygodniejsze słuchawki spośród wszystkich. TFZ X3 nie wystają za bardzo do ucha, w przeciwieństwie do słuchawek Zenhas i Sony, i nie mają "ogonów", jak Air Pods i Air Pods Pro oraz inne TWS o podobnej konstrukcji. Jak wspomniałem we wstępie, są one pozycjonowane jako sportowe, ale nie mają różnego rodzaju zaczepów zausznych i rozpórek zapewniających bezpieczniejsze dopasowanie. Nie jest im to potrzebne. Może po prostu mam szczęście, jeśli chodzi o kształt kanału słuchowego i ucha zewnętrznego, ale naprawdę pasują jak ulał i dobrze izolują. Mam wrażenie, że inżynierowie zrobili je dla mnie. Dużo z nimi biegałem i jeździłem na rowerze, zarówno w mieście, jak i na trampolinach w lesie. W czasie, gdy używam aparatów TFZ X3s, ani razu nie wypadły mi one z ucha bez żadnego specjalnego sposobu mocowania. Ponieważ są to w końcu słuchawki sportowe, deklarowana jest ochrona przed potem, która rzekomo spełnia normę IPX2, ale złapał mnie z nimi 4 razy deszcz, z czego jeden można chyba nazwać ulewą, co nawet przekracza ich rzekomą normę ochrony przed wilgocią, ale mimo całkowicie mokrego wyglądu zewnętrznego nadal działały, a nawet reagowały na gesty z pewną dokładnością, co moim zdaniem jest dużym plusem. Być może miałem po prostu szczęście, dlatego nie zalecam robienia tego samego, ponieważ te same mikrofony mogą ucierpieć z powodu zbyt dużej wilgotności.

- Na jednym ładowaniu słuchawki działają +/- 3,5-4-5 godzin, pełne naładowanie z etui trwa około 45-50 minut. Samo etui wystarczyło na 4-5 ładowań, więc całkowity czas pracy baterii wynosi około 16-20 godzin. Walizka z pełnego naładowania osiąga setkę w ciągu 90-120 minut. Wyniki w zakresie czasu pracy akumulatora i szybkości ładowania mogą się różnić w zależności od scenariuszy użytkowania oraz konkretnego źródła zasilania.

Budowa: 8/10

Wygląd: 9.5/10

Komfort: 9,5/10

Żywotność baterii: 7,5/10

Łączność bezprzewodowa:

- Model ten jest wyposażony w protokół Bluetooth 5.0, dzięki czemu zapewnia obsługę kodeków AptX Low Latency i TWS+. Dlaczego nie ma AptX HD ani LDAC, jest dla mnie niejasne. Głównie używałem tych słuchawek z moim Meizu 16 i iPadem Pro 11' 2018, ale żaden z nich nie ma tak bardzo Bluetooth 5.0, więc musiałem wziąć na chwilę One Plus 8 Pro i Samsunga Galaxy S10. Wcześniej największe opóźnienie występowało podczas odtwarzania muzyki i sterowania gestami (około półtorej sekundy), następnie nieco mniejsze w grach, a najmniejsze w YouTube (około 0,5 s). Po włączeniu funkcji AptX Low latency opóźnienie w grach i odtwarzaniu muzyki zmniejszyło się do +/- 0,7 sekundy, a w przypadku YouTube, jeśli się zmniejszyło, to tak nieznacznie, że było odczuwalne.

- Nie ma nic złego w stabilności połączeń. Nawet niezbyt mocne nadajniki w moich dwóch głównych urządzeniach były w stanie utrzymać sygnał bez zakłóceń na dystansie 4-6 metrów, czasem nawet przy ścianie. Nie mogę z całą pewnością stwierdzić, czy jest to dobry wskaźnik w porównaniu z konkurencją, ale osobiście byłem pod wrażeniem. Jeśli chodzi o jakość mikrofonu, jest ona bardzo przeciętna - ani lepsza, ani gorsza. Nie mogę też wspomnieć o minusach. Ogólnie rzecz biorąc, proces łączenia/parowania przebiega dość szybko: otwórz ustawienia, włącz bluetooth, kliknij ikonę urządzenia, mijają 2-3 sekundy - gotowe. Czasami jednak łączy się tylko jedna słuchawka. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że można podłączyć jedną słuchawkę osobno i używać jej jako zestawu monofonicznego, na przykład podczas jazdy samochodem, gdy chcemy lepiej słyszeć otoczenie, dlatego na liście zwykle pojawiają się dwie sztuki TFZ X3 jednocześnie, a czasami nie. Czasami łączy się ta słuchawka, która została naciśnięta jako pierwsza lub ta, która została wyjęta z etui jako pierwsza. Zdarzało się, że druga słuchawka nie łączyła się, nawet jeśli włożyłem ją z powrotem do etui i włączyłem Bluetooth w samym telefonie, mimo że obie znajdowały się na liście dostępnych urządzeń. Ogólnie rzecz biorąc, nie udało mi się dokładnie prześledzić wzoru i zrozumieć przyczyny tych "usterek". W 6/10 przypadków wszystko było w porządku, a jeśli pojawiały się problemy, na ratunek przychodził łańcuch czynności - odłączenie urządzenia - wyłączenie/włączenie Bluetooth - ponowne sparowanie. Cały cykl trwał około 10-15 sekund. Nie mogę powiedzieć, że mi to zbytnio przeszkadzało, a możliwe, że problemy te były charakterystyczne dla mojego modelu lub sparowane z moim telefonem, ale i tak byłoby lepiej bez tych problemów.

Ogólna ocena aspektów związanych z łącznością Bluetooth: 6,5/10

Dźwięk:

Jak już wspomniałem na początku, początkowo jestem uprzedzony do słuchawek TWS: zarówno pod względem komfortu, ceny, jak i dźwięku. Do tego ostatniego podchodziłem najbardziej sceptycznie, więc jeszcze zanim dostałem ten model w swoje ręce, byłem, powiedzmy, przygotowany na najgorsze. Co o tym sądzisz? Byłam mile zaskoczona. Zwykle skłaniam się ku pismu analitycznemu lub neutralnemu, ale te słuchawki, biorąc pod uwagę wszystkie aspekty brzmienia, nie sprawiły mi najmniejszej przykrości.

- Bas.

Bas jest lepszy niż można by się spodziewać po dousznych TWS za 4 tys. hrywien. Jest lekko zawadiacki, średniej klasy, o strawnej rozdzielczości i przeciętnej szybkości. Nie rzuca się w uszy i ledwie przysłania dolną część średnicy. Jasne, w przypadku 4k w przewodowych zestawach IEM można uzyskać lepszą rozdzielczość i teksturę, ale mówimy teraz o TWS. Poważnie, nawet biorąc pod uwagę moje początkowe uprzedzenia, basy tego modelu są dla mnie absolutnie w porządku.

- Średni przedział cenowy

Zakres średnich tonów jest żywy i prosty w przekazie. Nie występują żadne dziwne skoki charakterystyki częstotliwościowej ani sztywność. Męskie i żeńskie wokale brzmią przyjemnie, ale nie są natarczywe. Instrumenty są wystarczająco dopracowane. Brzmienie jest w porządku, mimo że przetworniki armaturowe (lub inaczej armaturowe ważone) często wydają się wielu osobom nieco "plastikowe".

- Wysokie częstotliwości.

Wysokie częstotliwości są umiarkowane i ciche. Wydaje się, że są one nieco odsunięte na dalszy plan, co w połączeniu z basem i średnimi tonami sprawia, że słuchawki te są bardziej ciepłe, niż zimne i analityczne. Nie występują żadne artefakty, jak również szczyty w okolicach 6,5 kHz/9 kHz, które często przekładają się na silną ziarnistość i sybilanty. Po 10 kHz wydaje mi się, że brakuje nieco powietrza, ale biorąc pod uwagę ogólną ciepłą barwę dźwięku, rozumiem i akceptuję tę decyzję inżynierów dźwięku.

- Objętość

Głośność, jak na słuchawki wewnątrzkanałowe, jest nieco powyżej średniej. Jeśli chciałem je trochę powiększyć, zmniejszyłem nieco głębokość i sztywność dopasowania, ale ostrzegam, że jeśli zdecydujesz się zrobić to samo, sygnatura dźwiękowa nieco się zmieni i zaczniesz bardziej słyszeć swoje otoczenie.

- Krajobraz dźwiękowy

Podział na warstwy nie jest zły, pozycjonowanie też jest na dobrym poziomie. Podział na lewo/prawo + środek jest nadal najlepiej wyczuwalny, przekątna jest mniej wyraźna, a o kierunku tylnym jako takim można powiedzieć, że go nie ma.

*Ogólnie rzecz biorąc, zarówno głośność, jak i pejzaż dźwiękowy mogę nazwać standardowym. Standardowo dobry, jeśli wiesz, co mam na myśli. Jasne, nie są to gwiazdy na niebie, ale nie mogę ich też nazwać złymi. Owszem, można znaleźć lepsze przewodowe słuchawki pełnowymiarowe/IEM za mniej więcej tę samą cenę, ale nadal twierdzę, że TFZ X3, będąc TWS, kosztują nawet mniej niż pięć tysięcy*.

Niskie częstotliwości: 7/10

Częstotliwości średnie: 8/10

Tony wysokie: 6/10

Objętość: 6/10

Krajobraz dźwiękowy: 7,5/10

Zalecenia dotyczące muzyki:

Jeśli chodzi o to, czego słuchać, to w zasadzie każdy gatunek jest odpowiedni. Jeśli zależy Ci na bardziej ekspresyjnych wysokich tonach, wybierz odpowiednie ścieżki lub skorzystaj z korektorów innych firm. Trudne i obciążone utwory brzmią zupełnie dobrze, mimo że spodziewałem się, że w takim czy innym stopniu dostanę grzyba.

Dodatki:

- Błyszcząca metalowa obudowa i zewnętrzna strona słuchawek jest z pewnością ładna i piękna, ale taki wybór materiału ma kilka minusów. Pierwszą z nich jest to, że dosłownie magnetyzuje odciski palców i drobny kurz, więc jeśli chcesz, aby etui i słuchawki wyglądały jak najlepiej, radzę Ci, abyś używał ściereczki. Drugi aspekt jest jednak dla mnie ważniejszy, a mianowicie to, że błyszczący metal i tak się porysuje. Przez cały czas użytkowania używałem ich bardzo ostrożnie: regularnie je wycierałem, nie wkładałem do kieszeni z tradycyjnymi kluczami i starałem się nosić je w miękkiej szmatce, jeśli były w plecaku, ale nawet to nie uchroniło ich przed drobnymi mikro-zarysowaniami. Wyciągam stąd wniosek, że przy normalnym użytkowaniu przez większość posiadaczy TWS będą się one niszczyć znacznie szybciej.

- Zazwyczaj do słuchawek TWS dołączane są jakieś akcesoria, ale w tym przypadku nie ma nic poza wymiennymi poduszkami nausznymi i kablem do ładowania. Wybierając dodatkową poduszkę uszną, należy wziąć pod uwagę, że długość dźwiękowodu jest w tym przypadku nieco krótsza, dlatego trzeba będzie kupić poduszkę uszną z krótszą podstawą, przyciąć ją samodzielnie lub jeszcze bardziej rozciągnąć.