17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 2 kwietnia 2022

Recenzja słuchawek Tin HiFi P2 isodyne - nauszne kanały stropowe

Nigdy wcześniej nie miałem bliskiej znajomości ze słuchawkami Tin Audio. Jednak gdy tylko pojawiła się okazja, natychmiast z niej skorzystałem. Przede wszystkim interesowały mnie modele douszne z przetwornikiem planarnym z serii P, czyli słuchawki magneto-planarne (izodynamiczne). Zetknąłem się z nimi wiele razy - Fostex, Takstar, HiFiMan, Audeze i inne. Różnica polega jednak na tym, że wszystkie izodynama, których słuchałem, były pełnowymiarowe. Dlatego znajomość z wewnątrzkanałowymi słuchawkami magneto-planarnymi Tin HiFi P2 uznałem za kuszącą i pożyteczną. O tym, czym jest ten model, jakie są jego cechy, zalety i wady, opowiem w niniejszej publikacji.

Specyfikacja Tin HiFi P2:

  • - Typ konstrukcji - wewnątrzkanałowa;
  • - Typ przetwornika - magneto-płaski, o średnicy 12 mm;
  • - Zakres odtwarzanych częstotliwości - 10-20000 Hz;
  • - Impedancja - 32 Ohm;
  • - Czułość: 90 dB;
  • - Kabel - odłączany, zbalansowany 2,5 mm; złącza 2-pinowe;
  • - Waga jednej słuchawki - 5,4 g

Pakowanie i opakowanie

Wygląd pudełka Tin HiFi P2 w żaden sposób nie zdradza jego zawartości. Na wierzchu znajduje się pokrywa przeciwkurzowa ze smugami szarej farby i wieloma logo firmy, w tym głównym w lewym dolnym rogu. Duży indeks modelu P2 znajduje się na środku i jest wyczuwalny w dotyku. Pod kurtką znajduje się jasnobrązowe pudełko zawierające słuchawki i akcesoria, z wytłoczonym logo i napisem Tin HiFi w kolorze brązowym.

Pudełko jest wykonane z grubej tektury, ma dwa poziomy i wygląda jak skrzynka. Pociągnięcie górnego zawiasu powoduje otwarcie pokrywy, pod którą znajdują się muszle słuchawek w piankowej osłonie oraz ręcznie wykonany futerał z ciemnoniebieskiej skóry (jest to materiał podany na oficjalnej stronie internetowej). Pod okładką znajdują się informacje na temat specyfikacji P2, zdjęcie wewnętrznych elementów słuchawek oraz wykres AFC.

Akcesoria znajdują się w osobnej przegródce, która jest również wyposażona w pętlę na spodzie pudełka. W zestawie znajdują się 3 pary ciemnych silikonowych wkładek dousznych w różnych rozmiarach oraz 3 pary jasnoszarych wkładek dousznych. W małym kartonowym pudełku znajduje się opleciony i dość gruby kabel wykonany z miedzi o wysokiej czystości.

Kabel jest zbalansowany i wyposażony w prostą wtyczkę 2,5 mm. Połączenie ze słuchawkami jest dwupinowe, a złącza są zagłębione w celu ochrony styków. Zauszniki są kształtowane. Prawy i lewy kanał są oznaczone odpowiednio kolorem czerwonym i niebieskim. Osobno dostępne są przejściówki z 2,5 na 4,4 oraz standardowa wtyczka 3,5 mm. Same wtyczki są dość masywne, przy czym 4,4 mm jest proste, a 3,5 mm ma kształt litery L.

Zestaw P2 zawiera wszystko, czego potrzebujesz, a nawet nieco więcej, dając Ci możliwość wyboru.

Projektowanie i ergonomia

Tin HiFi P2 mają zaskakująco niekonwencjonalną konstrukcję. Obudowa słuchawek ma kształt trójkąta o zaokrąglonych brzegach, jest metalowa i polerowana, a płyta czołowa jest matowa. Nie mogę powiedzieć, że jest szczególnie ładny, ale na pewno nie wygląda jak inne modele. Pomimo zastosowania metalu słuchawki nie są wcale ciężkie - każda z nich waży mniej niż 5,5 g.

Osobno chciałbym wspomnieć o wyglądzie kabla. Moim zdaniem jego konstrukcja jest niezrównoważona. Kabel wygląda jak lity "sznur" w kolorze miedzi. Wtyczka i splitter mają złoty kolor z czarnymi wstawkami z włókna węglowego. Suwak w kształcie kulki jest duży, wykonany z przezroczystego plastiku i wygląda tanio. Adaptery wtyczek nie pasują do wtyczki kabla, ani pod względem koloru, ani kształtu. W rezultacie otrzymujemy mieszankę kolorów złotego i "metalicznego", a także niewiarygodne dźwignie adapterów prostych i w kształcie litery L - nie ma tu zapachu audiofilskiej finezji.

Osobno chciałbym wspomnieć o ergonomii i użyteczności słuchawek. W czasie, gdy słuchałem słuchawek dousznych, przesłuchałem dziesiątki modeli, mogę wymienić tylko kilka, które nie przypadły mi do gustu ze względu na dopasowanie. Teraz do takich modeli dołączył Tin HiFi P2. Wybierając różne dysze, najbardziej podobały mi się te z niepełnym, lepkim silikonem. W moim przypadku problem polegał na ciągłym luzowaniu się mocowania słuchawek do muszli słuchawek ze względu na sztywne mocowanie kabla do obudów, co miało natychmiastowy wpływ na pogorszenie dźwięku. Może to być odosobniony przypadek, ale mimo to zalecam samodzielne sprawdzenie komfortu noszenia, jeśli to możliwe.

Dołączona torba. Jak już wspomniałam, jest to skóra w kolorze ciemnoniebieskim. Obudowa wygląda masywnie, a nawet brutalnie, z okrągłymi metalowymi wstawkami przycisków. Wygląda raczej jak mniejsza wersja teatralnego futerału na lornetkę. Sam pokrowiec jest dość sztywny, w środku nie ma żadnej wyściółki, która ułatwiałaby chowanie kabla. Zamyka się ją, przesuwając górną pokrywę przez listwę na głównej części. Rozwiązanie to nie było dla mnie zbyt wygodne. Ponownie - jest to subiektywna opinia. Jednak to akcesorium wygląda oryginalnie i wyróżnia się na tle wielu innych etui na słuchawki.

Kabel jest dość gruby i ma średnią twardość. System wtyczek adapterowych zastosowany w P2 nie jest najlepszym przykładem takich rozwiązań. Podkreśliłem już niefortunną decyzję projektową, ale również zastosowanie dużych, ciężkich dźwigni o długości 4-5 cm nie sprawia radości. A jeśli trzeba podłączyć słuchawki do źródła z wyjściem 6,3 mm, to dodaje się jeszcze jedną przejściówkę i powstaje coś na kształt układanki z doborem odpowiednich wtyków (patrz zdjęcie).

Jak widać, mam pytania dotyczące tej części, zarówno pod względem konstrukcyjnym, jak i ergonomicznym. Niektóre z nich można przypisać do gustu, ale nie najwygodniejszy i najbardziej estetyczny system adapterów jest przecież czynnikiem obiektywnym.

Dźwięk

Źródła dźwięku.

Pozwolę sobie najpierw powiedzieć o wymogu podawania źródeł. Nie będzie dla nikogo nowością, że słuchawki izodynamiczne mają tendencję do stawiania wyższych wymagań źródłu dźwięku. Nawet na stronie internetowej Tin Audio można znaleźć informację, że P2s nie będą prawidłowo współpracować z telefonem, nawet jeśli jego głośność zostanie ustawiona na 100%. Ponadto na stronie internetowej urządzenia P2 podano informację, że aby uzyskać najlepsze wyniki, moc źródła wynosi od 0,5 do 3 W. Innymi słowy, nie każdy nowoczesny odtwarzacz Hi-Fi poradzi sobie z obciążeniem podobnym do P2, nie mówiąc już o większości "gwizdków" czy odbiorników bluetooth. W ramach eksperymentu wypróbowałem P2 ze smartfonem, laptopem i urządzeniem Fiio BTR5 New - bez rezultatu. Moje słuchawki FiiO M11 Pro o mocy 0,5 W, z głośnością ustawioną prawie na maksimum, nie wykorzystały w pełni potencjału słuchawek, a dźwięk nie miał gęstości. Głównymi źródłami odsłuchów Tin HiFi P2 były Denon Ceol N10 oraz DAC/wzmacniacz FiiO K5Pro o mocy wyjściowej 1,5 W.

Dźwięk.

Producent określa dźwięk Tin HiFi P2 jako wysokiej rozdzielczości. Rzeczywiście, P2 grają bardzo wyraźnie, dynamicznie, dokładnie i szczegółowo, zarysowując wszystkie pejzaże dźwiękowe. Dobra separacja instrumentów jest prezentowana w równowadze z integralnością dźwięku. Jednocześnie nie ma poczucia izolacji poszczególnych części muzycznych. W konstrukcji sceny na uwagę zasługuje jej szerokość, która jest ponadprzeciętna. W P2 nie zapomniano jednak o głębi, która co jakiś czas potrafi zaskoczyć warstwowością.

Bas.

Bas jest podawany mocno, z dobrą szybkością i czytelnością. W zależności od utworu może to być dźwięk wciągający i energiczny. Bas charakteryzuje się głębią, warstwowością i sterowalnością. Bardzo podobał mi się ten model w muzyce z "żywym" basem w kompozycjach jazzowych z kontrabasem lub na różnych koncertach unplugged z basem akustycznym. Słuchawki potrafiły nie tylko oddać ogólny dźwięk, ale także uzupełnić go o wiele szczegółów i niuansów. Należy zauważyć, że brzmienie tego zakresu zależy od prawidłowego doboru wkładek dousznych.

Zakres średnich tonów.

Charakteryzuje je naturalność. Słuchawki nie uwydatniają nadmiernie średnicy, ale też jej nie rozmazują. Zakres częstotliwości w Tin HiFi P2 odchodzi od "suchej" jakości analitycznej na rzecz cieplejszego, bogatszego brzmienia. Instrumenty brzmią solidnie i naturalnie. Wokal ma swoją własną cielesną, pełną jakość. Jednocześnie w niektórych utworach wokal kobiecy jest czasem lekki i zwiewny. Słuchawki nie starają się w żaden sposób wciągnąć w odsłuch, wszystko jest tu pozbawione zbędnych ozdobników, co dla mnie jest zaletą. Jednak komponent emocjonalny w P2 jest wyraźnie obecny.

Wysokie częstotliwości.

Ten zakres ma swoje własne cechy szczególne. Wysokie częstotliwości w P2 grają szeroko i szczegółowo. Można dobrze rozróżnić niektóre niuanse dźwięku i usłyszeć tłumienie. Wysokie częstotliwości charakteryzują się techniczną realizacją. Jednak równolegle do tego głośniki wysokotonowe są zdolne do nadawania szorstkości, a nawet pewnej agresywności. Zalecam wszystkim osobom wrażliwym na wysokie częstotliwości, aby wcześniej oceniły komfort korzystania z tego zakresu.