17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 16 października 2021

Spojrzenie na Rode NT-USB mini. Mały mikrofon z wielkim potencjałem

Mini mikrofon Rode NT-USB jest prosty i nieskomplikowany. Nie ma w nim nic, co mogłoby Cię rozbawić: ani "setek" wariantów kierunkowych, gdzie przeciętny konsument używa tylko jednego, ani kilku trybów nagrywania, które nie pozostawiają nic z oryginalnego dźwięku poprzez splicing. Na korpusie mikrofonu znajduje się tylko jedna regulacja - pokrętło do regulacji poziomu wyjściowego na słuchawkach. Ale dlaczego? Czy nie mogę za te same pieniądze kupić mikrofonu, który będzie miał dwa... nie, cztery uchwyty? Oczywiście, że mogę. Ale co jest ważniejsze: ilość gałek czy jakość dźwięku?

Rode jednoznacznie odpowiedział na to pytanie swoim małym mikrofonem o dużym potencjale - no cóż, na korzyść drugiej opcji.

Opakowanie. Pierwsze wrażenie.

Zapomniałem już o uczuciu, kiedy otwierasz pudełko z nowym urządzeniem i zdajesz sobie sprawę, że zostałeś dotknięty.

Pierwszą wartą uwagi cechą jest kartonowa rama, za pomocą której mikrofon jest bezpiecznie zamocowany: ponieważ mikrofony pojemnościowe są bardzo rozciągliwe, a zatem odporne na wstrząsy, to usztywnienie jest koniecznością. W przypadku Rode NT-USB mini byłem przekonany, że podczas długiej podróży na Ukrainę mikrofon nie doznał uszkodzeń mechanicznych.

Druga - cóż, bardzo mile widziana - nieprzyjemna rzecz: kabel. Po pierwsze, jest bardzo dobry; po drugie, jest dwa razy dłuższy od "natywnych" kabli, które bardzo często producenci wkładają do pudełek: jakkolwiek oryginalnie rozplanujecie swoje miejsce pracy, dwumetrowy kabel USB-C prawdopodobnie wystarczy.

Ponadto, przewód nie jest blokowany przez zwykłe plastikowe wiązanie, ale przez oznakowaną taśmę z tkaniny z rzepem. To wygląda jak drybler. Ale stosunek firmy do klientów mierzy się właśnie takimi drobiazgami.

Rode nie zapomniał również o pierścieniu mocującym, który może być również użyty do przymocowania mikrofonu do ściany.

Wzornictwo: jakość i zwartość.

Mini" w nazwie modelu nie trąci myszką - urządzenie jest naprawdę malutkie, więc zmieści się w każdym środowisku pracy - nawet w tak ciasnym jak moje. W rzeczy samej, jestem głęboko przekonany, że ten właśnie typ konstrukcji, jak w Rode NT-USB mini, jest idealną opcją dla mikrofonów USB montowanych na ścianie: z większymi modelami często pojawiają się problemy, ponieważ "jeśli położę go tutaj, przeszkadzam, a jeśli położę go tam, czuję się źle ...". Z małym NT-USB nie będziesz miał żadnego z tych problemów: automatycznie znajdzie on idealną pozycję na biurku, podczas gdy stabilny stojak "zablokuje" mikrofon w Twoim domowym studio.

Pomimo niewielkich rozmiarów, waga urządzenia jest znaczna, co wskazuje na zastosowanie wysokiej jakości materiałów do produkcji.

Na przednim panelu Rode NT-USB mini znajdują się dwie diody: prawa dioda świeci, gdy mikrofon jest podłączony do komputera, lewa - gdy włączona jest funkcja monitorowania bez opóźnień. Znajduje się tam również pokrętło do regulacji poziomu wyjściowego na słuchawkach, którego dotknięcie aktywuje wybraną funkcję monitorowania. Na tylnym panelu znajdują się złącza USB i mini-jack.

Dźwięk

Jakość dźwięku Rode NT-USB mini robi na mnie duże wrażenie. Spośród wszystkich innych pochwał dla tego mikrofonu, najbardziej rzuca się w oczy jego "słyszalność" - mikrofon CHCE Cię słyszeć i Ty też chcesz słyszeć nagrania wykonane tym mikrofonem. Oczywiście, podstawowym przeznaczeniem Rode NT-USB mini jest nagrywanie języka, ale nie jest to jedyna funkcja, którą to małe cudo techniki może wykonać na dziesięciu punktach z dziesięcioma: głębię potencjału zapewnia optymalna amplituda i pasmo przenoszenia.

Oczywiście, niższe częstotliwości mikrofon wyczuwa słabo, ale nie musi czuć ich dobrze: główny zakres pracy tego urządzenia - średnie częstotliwości, i tu działa po prostu dobrze: środek, w większości równy, ale ma bardzo gładki wzrost w rejonie 2.5 - 4,5 kHz, dzięki czemu głos jest bardziej czytelny, ale nie przesadnie jasny, jak to często bywa w innych urządzeniach o tym profilu i w tym segmencie cenowym. Rode NT-USB mini posiada również bardzo płynne podbicie górnego zakresu częstotliwości (9-10 kHz+) - również dodaje nieco "stodoły" do dźwięku, ale nie wpływa w żaden sposób na nagranie i nie wprowadza zamieszania.

Powyższe rozważania prowadzą nas do bardzo optymistycznego wniosku: niezależnie od charakteru brzmienia, nagrania wykonane za pomocą Rode NT-USB mini dobrze nadają się do post-processingu, co świadczy o wszechstronności mikrofonu. Nawet jeśli nie chcesz samemu obrabiać swoich nagrań, to brzmią one dobrze, a jeśli nawet, to możesz robić, co chcesz - nie będziesz musiał naprawiać problemów z transmisją za pomocą urządzenia, bo działa ono z wyczuciem i starannością.

Jako osobny punkt chciałbym wspomnieć o jakości wbudowanego pop-filtra - nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, działa dobrze i uczciwie wyłapuje perkusję. Nie ma potrzeby kupowania oddzielnego pop-filtra.

Jeśli chodzi o moje własne doświadczenia...

Podczas testu nagrałem swój głos, gitarę akustyczną oraz sygnał gitary elektrycznej z podłączonego do niej comba.

Nagrywanie głosu spodobało mi się od razu - jeśli piszesz dźwięk do wideo lub podcastu, możesz zostawić wszystko tak, jak jest, wystarczy dostosować poziom głośności i dokonać kompresji; żaden poważny post-processing nie jest konieczny.

Z gitarą pracy było oczywiście więcej. Ale płyta wypadła bardzo, bardzo źle. Bez dodatkowej obróbki dźwięk jest raczej neutralny - nie można go nazwać ani dobrym, ani złym. Jeśli jednak poświęcisz choć minutę na pokręcanie gałkami w wtyczkach VST, możesz osiągnąć bardzo przyzwoite rezultaty, a jak na mikrofon USB, nie są to rezultaty nadzwyczajne. Wystarczy, że dodasz trochę EQ do korpusu gitary i sweet spotu - voila: wśród profesjonalnych nagrań gitarowych na YouTube, Twoje brzmienie będzie się pozytywnie wyróżniać.

O nagrywaniu gitary elektrycznej za pomocą wzmacniacza combo nie można powiedzieć zbyt wiele: wiadomo, że nie wyszło to najlepiej. Nie zapominaj jednak, że przeprowadzenie takiego testu było jedynie moim osobistym wyzwaniem i odnalezieniem swojego "ducha przygody". Rode NT-USB mini nie jest przeznaczony do tego celu. Jeśli jednak do wzmacniacza podłączysz gitarę akustyczną i nie przeładujesz dźwięku efektami, efekt wyjdzie całkiem akceptowalny.

Porady dotyczące nagrywania wokalu

Jeśli Twoim celem jest nagrywanie wokalu w domu, Rode NT-USB mini nie jest pierwszym, ani drugim najlepszym wyborem. Dolny środek mikrofonu jest nieco "opadnięty": taka decyzja, z inżynierskiego punktu widzenia, była absolutnie niezbędna dla wysokiej jakości nagrywania głosu (uwaga, nagrywanie głosu jest głównym "profilem" mikrofonu), więc nie uważam tego aspektu za wadę. Jednak dla wokalistów zalecamy mieć na uwadze, że jeśli nie chcecie, lub z jakichś powodów nie możecie obrabiać nagrań, nie wahajcie się użyć tego modelu. Jednakże, jeśli jesteś choć trochę bardziej biegły w przetwarzaniu dźwięku, Rode NT-USB mini może być skutecznym narzędziem do uwolnienia Twojego talentu wokalnego.

Mówiąc o wadach...

Dostrzegłem trzy wady tego mikrofonu.

1. Brak odpowiedniego audiodrivera.

Moim zdaniem najważniejsza wada: Rode NT-USB mini nie posiada własnego sterownika audio, działa w oparciu o sterownik ASIO. Prawdopodobieństwo pojawienia się problemów technicznych z dedykowanym sterownikiem jest znacznie mniejsze niż prawdopodobieństwo pojawienia się problemów z takim "uniwersalnym" sterownikiem, jak ASIO. Jest całkiem możliwe, że nie spotkacie się z takimi sytuacjami, ale mimo to nie mogę nie zwrócić na to uwagi.

Ten Rode NT-USB mini jest naprawdę świetną funkcją. Jeśli jednak nie zamierzasz używać mikrofonu w swoim DAW, nie ma to wpływu na wydajność.

2. jedna gałka to wciąż za mało...

Rode NT-USB mini nie jest wyposażony w regulację poziomu wejściowego - jest on ustawiany z poziomu komputera. Nie jest to przyjazne dla użytkownika, ale jeśli nie planujemy używać mikrofonu do nagrywania dużej ilości dźwięków lub tonów, można raz poświęcić czas na regulację czułości i nie wracać do niej przez długi czas. Urządzenie testowałem na systemie operacyjnym Windows 10 x64 i w zależności od sposobu mówienia oraz odległości między nami a mikrofonem, polecam ustawienie czułości w zakresie 94-98%. Ja osobiście jestem na 97%. Jasne, liczba jest przerażająca, ale mikrofon nie jest bardzo czuły, i w tym tempie, w odległości między komarem a mikrofonem jest blisko 50 cm, spory prawdopodobnie wszystko nie powstanie, oczywiście, jeśli nie są przyzwyczajeni do krzyczeć do mikrofonu.

3. Gniazda.

Gniazda USB i mini-jack w mikrofonie są bardzo ciasne. Podłączanie i odłączanie przełączników również wymaga pewnego wysiłku. Zalecam jak najostrożniejsze obchodzenie się z kablami, aby nie uszkodzić w żaden sposób ani wtyczek, ani gniazdek.

Dla kogo jest ten mikrofon?

Mikrofon jest idealnym rozwiązaniem dla blogerów, podcasterów, graczy i wszystkich innych, którzy potrzebują wyraźnego i łatwego w użyciu mikrofonu. Rode NT-USB mini, dzięki temu, że jest "noise-neutralny", pomoże Ci na konferencji, a także podczas nagrywania demo. Niezależnie od tego, czego szukasz, Rode NT-USB mini prawdopodobnie będzie pasować do rachunku, a nawet jeśli nie jest to najlepsza opcja, na pewno będzie w pierwszej trójce.