17 maja 2024
Sprzęt Hi-Fi 28 sierpnia 2022

Przegląd systemu ALO Audio Reference 8. Odnośnik jak jest

Ostatnio dobrą tradycją stało się wyposażanie słuchawek w wymienny kabel. Czy to z troski o klienta, czy z chęci zarobienia więcej na zainteresowaniu użytkownika, to pytanie retoryczne. Niemniej jednak, zdecydowanie podoba mi się ten trend, zarówno z praktycznego, jak i badawczego punktu widzenia.

Ale droga audiofila jest ciernista, a droga posiadacza CA Andromeda wiąże się z trudnym doborem do niego kabli. Wcześniej próbowałem sparować swoje słuchawki z ALO Audio Pure Silver Litz i efekt mi się spodobał, a mimo to postanowiłem kontynuować poszukiwania. Internet jest pełen plotek, że nie ma lepszego kabla do Andromedy niż ALO Audio Reference 8. Ponieważ znam już produkty tej firmy, mają duże doświadczenie, a jakość rezultatu jest świetna, postanowiłem spróbować, jak według nich brzmi dźwięk referencyjny.

Po wydrukowaniu pudełka (jest ono standardowe dla wszystkich kabli ALO Audio - kwadratowe, czarne z zewnętrznym płaszczem, na którym jest zdjęcie, nazwa i specyfikacja), znalazłem tam kabel i małą podwójną zapinkę (skacząc do przodu, nie jest ona wcale zbędna). Oczywiście skromnie, ale czego więcej można chcieć od kabla? Książeczki z poligrafią i tak są zbędne, a słuchawki i źródło zakłada ten, kto kupuje kabel.

Reference 8 ma wystarczającą długość do noszenia przez plecy, splot jest dość ciasny i schludny, aż do rundy splittera z 8 drutów, wyżej z 4 w klasyczny sposób. W efekcie otrzymujemy kabel mocny i lekki, jest sztywny, efekt mikrofonowy też jest obecny, choć nie w takim stopniu jak w niektórych innych kablach, ale zamierzone noszenie BTE go neguje. Obecne są zauszniki, które zostały zgrabnie obcięte dla ułatwienia noszenia - w efekcie są to te domyślne i są całkiem wygodne w użyciu ze słuchawkami, które miałem okazję wypróbować, no może poza CA Comet, ze względu na ich niemożność dopasowania zausznego dla mnie. Rozgałęźnik jest standardowy dla kabli ALO Audio, mały metalowy, opaska jest dość ciasna i dobrze trzyma wybraną długość, co jest szczególnie miłe przy noszeniu słuchawek z kablem przez plecy. Kabel jest najdrobniejszy, grubszy od ALO Audio Pure Silver Litz, ale nie krytyczny i równie daleki od audiofilskich linek - zanim kupiłem Ref8 używałem customowego srebrnego kabla koncentrycznego - jest nieco delikatniejszy, ale zauważalnie grubszy od bohatera recenzji. Jeśli chodzi o Linum SuperBax, to tutaj Reference 8 są gorsze zarówno pod względem ergonomii, jak i grubości, ale nie na tyle zauważalnie, żeby po przesiadce na nie ergonomia powodowała jakiekolwiek trudności w użytkowaniu. Stockowy kabel np. w Solarisie jest sztywniejszy, ale nie wpływa to w żaden znaczący sposób na użyteczność.

ALO Audio postanowiło się nie bawić i zastosowało dość standardową konstrukcję hybrydową - miedź beztlenowa o wysokiej czystości plus miedź posrebrzana w równych proporcjach. Nie znalazłem informacji o jakimś specjalnym traktowaniu, ale po około pół roku dość aktywnego użytkowania kabel w ogóle nie stracił swojego pięknego wyglądu, nie stwardniał, izolacja nie zżółkła, a same pasma nie mają żadnych śladów utlenienia.

Jeśli chodzi o dźwięk, to efekt jest wart emocji.

Oczywiście żaden kabel nie sprawi, że Twoje słuchawki będą inne, jest dobry tylko do korekty brzmienia znanej już kombinacji, więc jeśli nie lubisz swoich słuchawek - nie miej nadziei, że polecany na forach cudowny kabel zmieni wszystko nie do poznania.

W porównaniu do stockowego kabla Andromeda, Ref8 reprezentuje inny poziom - dodaje się przejrzystość, zwiewność, detaliczność, liniowość i lokalizację instrumentów, poszerza się scena, poprawia się separacja planów - w zasadzie nie trzeba nawet niczego słuchać, żeby usłyszeć poprawę. Mniej więcej taki sam efekt, w mniejszym lub większym stopniu, zauważyłem, gdy próbowałem tego kabla na CA Comet, IO, Jupiterze, Andromedzie i CA Solaris.

Bas staje się ciaśniejszy i bardziej zarysowany, teksturowany, nabiera nieco głębi bez większej utraty masywności, za to wzrasta dokładność i kontrola w tym zakresie. Basu nie mogę określić jako suchy, wręcz przeciwnie, jest trochę tłusty, ale nie tłustszy niż grają same słuchawki.

Średnica również staje się bardziej teksturowana, zachowana jest charakterystyka mieszania i brzmienia słuchawek z tego zakresu. Dźwięk zyskuje pewną spójność i płynność, staje się bardziej zrelaksowany i gładki, ale nie ze szkodą dla szczegółowości - w rzeczywistości jest wrażenie nieco lepszego dopracowania drobnych detali i ich interakcji z ogólnym pejzażem dźwiękowym. Tonacja jako całość jest nieco cieplejsza, średnica pozostaje tak samo blisko słuchacza jak w nagraniu.

Głośnik wysokotonowy staje się bardziej wyrafinowany, naturalny, poprawia się kontrola, tłumienie staje się bardziej zgrabne. Dźwięk staje się bardziej swobodny i bezwysiłkowy, lepiej artykułowany, wyraźniejszy i czystszy, ale nie przesadnie jasny.

Nieco poprawia się też dynamika, a wysokie tony są mniej stonowane. Scena staje się szersza, na niektórych nagraniach tworzy efekt wyjścia z ciasnego pomieszczenia, jest więcej powietrza między instrumentami, lepsza lokalizacja i rozgraniczenie, separacja planów, a ostatecznie wszystko sprowadza się do źródła i możliwości słuchawek.